og. Zagon | hol


og. Zagon
Come Back x Snow Ball
koń holsztyński
ur. 10 marca 2003

Właściciel: WSKS Trax
Hodowca: WHK Brookland Ridge


Predyspozycje:
  • skoki LL-L,
  • ujeżdżenie L-P,
  • cross easy,
  • WKKW easy




Opis:
Historia: Zagon jest jednym z niewielu holsztynów wyhodowanych na terenie Whk Brookland Ridge. Stadnina nigdy nie specjalizowała się w tej rasie. Raz jednak zrobili wyjątek i Amy wydzierżawiła ze stadniny Wsk Dolar, piękną klacz – Snow Ball i pokryła ją gniadym ogierem – Come Back. Gdy źrebak był już na tyle duży, że mógł żyć bez mamy, został sam, wśród innych wyhodowanych w ten sposób koni. Wszystkie źrebaki wychowywały się razem. Większość z nich miała iść na jedną z dorocznych wielkich licytacji na Whk Brookland Ridge. I tak też się stało, gdy ujeżdżono holsztyna i przygotowano go do wkkw, ogier w 2009 roku został wystawiony na licytację. Z pocżatku nikt nie zwracał na niego uwagi. Stał, rozglądając się, wśród tłumu hanowerów, z których hodowli słynęła Amy. Pod konieć dwudniowej licytacji, zjawiła się tam spóźniona Majestic. Jedno spojrzenie wystarczyło i już dziewczyna była pewna, że Zagon musi być jej. Udało się. Gdy tylko go kupiła, zapakowała go w przyczepę i przywiozła do Majestic Horse. Tam ogier stał dwa lata. Jako, że Majestic Horse przechodziła wtedy swój okres świetności, mały nie wybijał się pośród innych ogierów: wszystkie były piękne i utalentowane do sportu. Niestety wszystko co dobre, kiedyś się kończy. Majestic i Gaga rozdzieliły się. Hodowla holsztynów Whk Majestic Horse została zamknięta, a prawie wszystkie konie poszły na sprzedaż. Jasminover od razu się nim zainteresowała. Potężnej budowy koń zachwycił ją, tak samo jak kiedyś Majestic. Niestety rozmowy o sprzedaży, a także transport z odległej stadniny, zajęły trochę czasu i ogier dopiero do nas przyjechał. Mamy nadzieje, że szybko znów zawita na virtualne zawody, tak jak robił to kiedyś. Teraz jeździ na nim Jasminover, czyli ja

Podczas pracy: Najtrudniejsze jest rozpoczęcie pracy z nim. Ogier jest trochę przy kości i przez to ma bardzo dużo energii. Żeby rozpocząć z nim prawdziwą pracę, trzeba go poprostu wybiegać. Złym pomysłem jest wypuszczenie go na padok, gdyż Zagon jest nie lada żarłokiem i rusza się tylko, pogoniony przez inne konie. Można go więc przed treningiem wziąc na chwilę na lonże, na której ogier może spokojnie się wybrykać i wyszaleć. Innym pomysłem jest, po wsiądnięciu i chwili stępa, ruszenie szybkim chodem, żeby spuścić z niego parę. Jeżeli się tego nie zrobi, ogier lubi sobie pobrykać lub intensywnie machać głową, dlatego też zakładamy mu napierśnik. Gdy jednak jest już wybrykany, jest to koń profesor. Nie przeszkadza mu już wtedy nic. Czasem się spłoszy, jak to koń, ale toleruje wszystkie niedociągnięcia jeźdźca. Nie przeszkadza mu nawet jak ktoś z jego grzbietu wykonuje woltyżerkę. Jest to dobry koń dla początkujących. Nie biegnie zbyt szybko i jeździec może skupić się na swoim dosiadzie. Gdy jest już zmęczony, zrobi dosłownie wszystko o co poprosi go jeździec. Dzięki temu bez problemu można z nim ćwiczyć, zarówno dresaż, cross jak i skoki.
praca z ziemi: Osobiście uważam, że wzięcie ogiera na lonże przed poważniejsza pracą to bardzo dobry pomysł. Wydaje się, że Zagon nawet lubi ten sznurek na którym dane jest mu biegać. Nigdy nie wyrywa się w swoją stronę, ale z wdzięcznością przyjmuje większe koło do biegania. Na lonży zawsze idzie bardzo żywo. Nie ma problemu z tym, że idzie po zbyt małym obwodzie, zbyt blisko człowieka, ogier od samego początku ustawia się na swoim miejscu. Wszystkie chody z początku są bardzo żywe, aczkolwiek nieco chaotyczne. Gdy pozwolimy ruszyć mu kłusem, biegnie tak szybko, że wygląda jakby nogi miały mu wypaść ze stawów. Biegnie bardzo szybko, aczkolwiek uważnie patrzy pod nogi, przez co jeszcze ani razu się nie przewrócił. Najszczęśliwszy jest jednak, gdy pozwolimy mu zagalopować. Ochoczo biegnie do przodu z ogonem w górze. Co jakiś czas do góry lecą też tylne nogi. Wtedy Zagon jest naprawdę szczęśliwy. Zwykle pozwalam mu tak biegać, dopóki sam nie zdecyduje o przejściu do niższego chodu. Wtedy, dla nauki, każe mu jeszcze na kilka kroków przejść do galopu i po chwili pozwalam przejść niżej. Zwykle wtedy jest już spocony, także jeżeli już później nie wsiadam, każe mu dłużej stępować. Jeśli jednak po lonży mam zamiar wsiadać, podchodzę do niego, łapię za wodzę i pędze do schodków.

jazda na hali: Właściwie to nie ma żadnej różnicy pomiędzy jazdą na hali, a jazdą na zewnątrz. W obu miejscach ogier zachowuje się dokładnie tak samo. Jest bardzo spokojny i rzadko się czegoś przestraszy. Czasem sie jednak to zdarza, wtedy jeśli nie jest wybiegany, zaczyna szaleć naokoło brykając, w przeciwnym jednak wypadku, odbiega kilka kroków galopem i zatrzymuje się, czekając na dalsze zalecenia jeźdźca. Śmiesznie jest jak ktoś z niego spadnie. Ogier dziwi się wtedy niemiłosiernie i stępem podchodzi zobaczyć co robi jeździec na ziemi, intensywnie go obwąchując. Potem, pozwala spokojnie na siebie wsiąść i stara się robić wszystko, żeby jeździec znowu go tak nagle nie zostawił.
w terenie: Zwykle Zagon jest bardzo spokojny, jednak nie w terenie. Tam doznaje takiego zastrzyku energetycznego, jak tylko widzi, że kierujemy się na ścieżkę wychodzącą ze stajni. Stawia wtedy uważnie uszy i przyśpiesza chód, tak aby zdążyć za koniem przed sobą, lub poprostu podkręcić tempo. Najbardziej lubię na nim galop w terenie. Czuję, że wtedy jest naprawdę rozluźniony. Czuję, że robi to co lubi. Idzie wtedy bardzo żywo – tymi swoimi sławnymi fullami, sięgającymi prawie siedem metrów. Jak się na nim jedzie, ma się wrażenie, jakby się leciało. Jest to najlepszy galop, jakim kiedykolwiek jechałam.

w zastępie: Zagon to idealny koń do zastępu, zarówno na konia czołowego, jak i na konia w środku. Jeżeli idzie jako pierwszy, zachowuje się jak na normalnej jeździe, nie zwraca uwagi na to, czy jakiś koń trzyma głowę pod jego nogami lub na jego zadzie. Nawet nie machnie na niego ogonem. Jeżeli zaś idzie w środku zastępu, ogier potrafi trzymać idealny zastęp w większości przypadków, chyba, że idzie za klaczą, która akurat ma ruję, wtedy nie można go powstrzymać, przed pokryciem jej :D. Ale generalnie, nie trzeba nic robić jadąc z nim w środku zastępu. Zachowuje się jakby miał automatycznego pilota – robi dokładnie to co koń przed nim. Jak trzeba to przyśpieszy, jak trzeba to zwolni. Zagon jest stworzony do jazdy w zastępie.

W stosunku do ludzi: Zagon bardzo lubi ludzi. Szczególnie jak mają coś do jedzenia. Będąc w Brookland Ridge, częściej miał kontakt z innymi końmi, niż z ludźmi toteż, nie był do niego przyzwyczajony. Przy dużej ilości koni, Amy nie mogła poświęcać każdemu odpowiedniej ilości czasu, toteż ogier przyjechwaszy do WHK Majestic Horse był trochę dziki. Jednak tam od samego początku był dopieszczany i przez ten czas bardzo pokochał ludzi. Cały czas łaknie kontaktu z nimi, podchodząc do płotu padoku lub wychylając głowę gdy przychodzą do jego boksu. Lubi się o nich otrzeć, przytulić wilgotny pyszczek lub poprostu wyłudzić trochę jedzenia. Osobiście bardzo staram się spędzać z nim wiele czasu, na czyszczeniu przytulaniu lub zabawach. Zagon jest bardzo kochanym konikiem i on też bardzo pokazuje swoją miłość do ludzi.

W stosunku do koni i innych zwierząt: Zagon swoje podejście do innych zwierząt zawdzięcza przede wszystkim swojemu dzieciństwu. Wychowywanie się bez matki, ale za to wśród dużej ilości innych źrebaków i dorosłych koni, sprawiają, że ogier ma bardzo dobry kontakt z końskimi rówieśnikami, a także czuje respekt przed starszymi i dłuższymi stażem w stadzie końmi. Ogier nigdy nie walczy o przywódctwo w stadzie. Trzyma się gdzieś w środku drabiny ważności i zdaje się idealnie rozumieć z większością koni. Gdy jest z innymi końmi na padoku, zwykle posłusznie za nimi chodzi, i też nawet czasem za nimi pobiegnie lub się pościga. Zagon nigdy jednak nie walczył z żadnym koniem o przywódctwo w stadzie, ani nigdy nie gryzł starszuch koni. Zagon jedynie nie lubi źrebaków. Myślę, że jest trochę zazdrosny o uwagę ludzi i innych koni. Młode konie potrafi czasem pogonić, lub ostrzegawczo zapiszczeć i zamachać ogonem. Jeżeli źrebaki posłusznie odejdą, nic im nie zrobi. W innym wypadku, będzie je ganiał, dopóki nie zrezygnują z kontaktu z nim. Gdy Zagon jest na jeździe, chętnie wącha się z końmi, dzielącymi z nim, ten nieprzyjemny los.

W boksie: Powiem szczerze, że Zagon to chyba najmilszy koń stojący w boksie w naszej stajni. Jest bardzo kontaktowy i często wącha się, ze stojącym obok niego Last Dance’m. W ogóle ogiery bardzo się lubią i często chodzą razem po padoku. Zagon zwykle stoi w boksie przy żłobie lub siatce na siano i je. Zresztą widać to po jego brzuchu. Jest jednym z szybszych koni, opróżniających siano z siatki. Bardzo przyjemne jest to, że gdy przechodzi się, obok boksu ogiera, zawsze wystawia głowę, żeby się przywitać, przytulić lub poprostu wyżebrać smakołyk. Nie ważne jaki jest tego powód: jest to bardzo miłe. Ogiera fantastycznie czyści się w boksie. Wystarczy wrzucić musiano do siatki lub coś do żłobu i ogier ani drgnie. Zagon często kładzie się w boksie, co powoduje, że zajmuje całą jego powierzchnie.
podczas czyszczenia i kąpania: Jeżeli Zagon stoi w boksie, czyszczenie go to prawdziwa przyjemność. Stoi spokojnie, nigdy nie ucieka i spokojnie przeżuwa siano z siatki. No chyba, że w żłobie spoczywa jakieś warzywo, na które często udaje mu się mnie naciągnąć. W ogóle się wtedy nie rusza i grzecznie wykonuje wszystkie polecenia. Bez problemu podaje nogi czy przesuwa się od ściany do ściany. Nie przeszkadza mu czyszczenie jakiegokolwiek miejsca, chociaż chyba nie przepada za głową, ponieważ musi się wtedy na chwilę oderwać od jedzenia. A za tym Zagon nie przepada. Z kąpielą jest trochę trudniej. Ogierowi nie przeszkadza zbyt bardzo polewanie wodą, ale przy tym strasznie się nudzi i wciąż próbuje się rozwiązać i uciec jak najszybciej z powrotem do jedzenia. Często mu się to udaje i ogier wciąż uczy się rozwiązywania nowych węzłów.
podcza siodłania i kiełznania: Zagon, mimo, że nie przepada za tym – odrya go to od jedzenia i zapowiada bliską pracę, nie wykazuje żadnych oznak. Stoi spokojnie, czasem najwyżej machnie głową, ale nic więcej. Największym problemem zdaje się być wielkość tego konia. Jeżeli zadrze wysoko głowę, nikt nie jest w stanie jej dosięgnąć i go osiodłać. Boimy się, że niedługo zacznie zachowywać się jak Strawberry – będzie stał z wysoko zadartą głową i udawał, że nie widzi krążących wokół niego ludzi. Na razie tylko próbuje i nie zawsze mu się to udaje, o czym świadczą nasze jazdy. Kiedyś ogier nie chciał brać wędzidła, ale odkąd zakupiliśmy mu smakowe, przestało mu to przeszkadzać. Z siodłaniem też jest ciężko. Trudno jest wrzucić nielekkie siodło na wysokiego rumaka. Na szczęście mały stoi przy tym niezwykle spokojnie, także nie przeszkadza w tym wyczynie. Nie przeszkadza mu też zapinanie popręgu.

Na padoku: Jako, że Zagon to taki koń, który nie ma problemu z przebywaniem tam z innymi końmi, często wychodzi na padok. Zwykle wypuszczamy go tam zaraz po śniadaniu i spędza tam cały dzień, z małą przerwą na jazdę i obiad, aż do zmroku. Zawsze jest wypuszczany z innymi końmi. Gdy jest sam, czasem próbuje zwiać z padoku, więc nie chcemy ryzykować jego stratą. Jako, że przed samym przyjazdem Zagona, z Traxa wyjechał Garibaldi, a także Microsoft, Teddy został sam na padoku. Już pierwszego dnia Zagon został do niego dopuszczony. Spokojny wałach Teddy od razu uznał dominacje ogiera i konie dobrze się dogadywały. Po kilku dniach, zauważyłyśmy, że Zagon świetnie dogaduje się, ze stojącym w boksie obok Last Dance’m. Postanowiłyśmy więc dopuścić go do stada Zagon-Teddy. Udało się. Last bez problemu objął władzę nad stadem. Został więc jeden problem. Last poprzednio pasł się z rówieśnikiem, kolegą od źrebięcia Crazy Stuff’em, który teraz został sam. Jako, że Zagon od początku nie wykazywał oznak chęci wyjścia na konia czołowego, spróbowałyśmy dopuścić Stuffa do stada Last-Zagon-Teddy. I znów się udało. Teraz stado Stuff-Last-Zagon-Teddy pasą się spokojnie razem całę dnie. Czasem wpuszczamy również do nich wałacha - Strawberry’ego, ale zwykle można zobaczyć cztery konie, chodzące razem krok za krokiem po dużym padoku. Jako, że chyba żaden z nich nie jest zbytnio żywiołowy, zwykle pasą się poprostu obok siebie. Czasem jednak ruszą do przodu. Wtedy dopiero można zobaczyć ich szybkościowe możliwości.
zbieranie z pastwiska: Zebranie Zagona z pastwiska jest bardzo łatwe. Ogier zwykle spędza tam całe dnie, więc jest na tyle wybiegany, że nie przeszkadza mu powró o boksu, gdzie można do woli pożerać siano. Poza tym skojarzył sobie, że w dzień i wieczorem, nidługo po powrocie do boksu dostaje posiłki, a jako, że przepada za jedzeniem, jest zadowolony, że zaraz dostanie coś dobrego. Do tego, Zagon jest bardzo kontaktowym koniem. Widząc, że ktoś zaraz zabierze go z padoku, cieszy się na bliskie wycieranie nosa o tą osobę. Także podsumowując: Zagona bardzo łatwo jest zebrać z padoku.

Stosunki z końmi z WSKS Trax: Tak jak pisałam poprzednio, Zagon nie ma problemu w kontaktach z innymi końmi. Nigdy nie walczy o przywódctwo. Poddaje się i posłusznie chodzi za innymi końmi. Dzięki temu zachowuje dobry kontakt ze wszystkimi końmi w naszej stajni. Oczywiście najlepszy kontakt ma ze swoimi pastwiskowymi kolegami. Teddy Bear T – jedyny koń nad którym ma tam przywódctwo, pewnie dlatego, że wciąż jest ogierem. Aczkolwiek często daje się namówić brykom wałacha i rusza razem z nim. Ładnie wyglądają dwa gniade grubasy pasące się obok siebie. Last Dance T – kolego nie tylko z padoku, ale też z boksu obok. Wciąż się wąchają. Mają wspólny paśnik, ale nie walczą o niego. Jedzą bardzo zgodnie. Na padoku zawsze najbliżej siebie. Niezbyt chętne do biegania, ale jak już ruszą to pędzą niemiłosiernie. Zagon zawsze uznawał jego wyższość w stadzie. Crazy Stuff T – z nim chyba Zagon ma najmniejszy kontakt. Od początku uznał jego panowaniie nad stadem i posłusznie za nim chodzi. Czasem Zagon spotyka na padoku Strawberry’ego. Jako, że kary olbrzym lubi biegać, biegają wtedy razem wzdłuż płotu, szukając miejsca do ucieknięcia z padoku.

Na zawodach: Mimo, że Zagon jest już tyle lat w virtualu, tak naprawdę dopiero zaczyna swoje starty w zawodach. Przez pierwsze lata używany był jedynie w rekreacji, a później przez dwa lata prawie w ogóle nie pracował. Teraz powoli przygotowujemy go do cięższej pracy, a także startów w zawodach. Z tego co wiemy, nie przeszkadzają mu tłumy, ani głośna muzyka, dlatego też, nie powinno to stanowić dla niego większego problemu. Z natury jest też przyjazny dla innych koni, dlatego lubi je poznawać i zawsze jest wesoło nastawiony na nowych kolegów. Największym problemem może być to, że ogier przed cięższą pracą potrzebuje długiej rozgrzewki. Na zawody z nim pewnie będziemy musiały wyjeżdżać kilka godzin wcześniej niż zwykle, ale czego się nie robi dla koni.;)
wchodzenie do przyczepy: Ogólnie Zagon nie ma żadnych problemów z wchodzeniem, pobytem lub wychodzeniem z przyczepy. Wchodząc, idze powoli, ale całkiem chętnie, bez ociągania się. Gdy już go tam wstawimy, stoi spokojnie, szczególnie, gdy ma do dyspozycji coś do jedzenia. Nie kręci się, ani nie denerwuje. Stoi cicho i spokojnie, tak, że co jakiś czas sprawdzamy czy jeszcze tam stoi. Jest bardzo spokojny i nie robi mu różnicy czy stoi w pojedynkę czy z jakimś innym koniem. Nigdy się nie uszkodził podczas żadnego przewozu. Podczas wychodzenia, też jest spokojny. Troszkę czasem przyśpieszy idąc w dó, ale zwykle tylko nieznacznie. Wożenie Zagona przyczepą, to prawdziwa przyjemność.
przed startem: Obojętnie czy to zawody, czy zwykła jazda, Zagon lubi „poszaleć” na początku jazdy lub jeszcze przed nią. Trzeba więc zacząć rozgrzewkę z nim, dużo wcześniej niż z innymi końmi. Na początku, zaraz po przyjeździe, bierzemy ogiera na lonżę, gdzieś w spokojnym miejscu, tak żeby mógł się dowoli wybrykać. Po krótkiej lonży (około 30 minutowej) ktoś dosiada Zagona i jeździ na nim mocno, aż do samego startu. Głównie się wtedy kłusuje, czasem jakieś zagalopowania. Najważniejsze to nie dać się nabrać na to, że jest zmęczony. Teraz jest zmęczony, a za chwilę nie da się go nakierować na przeszkodę. Także jego rozgrzewka musi być długa i bardzo rozgrzewająca. Czasem tylko na chwilę przechodzimy do stępa, żeby zmienić zmęczonych długim kłusem jeźdźców.
start w cross country: Podczas zawodów w crossie, Zagon jest bardzo grzeczny i spokojny. Nie zwraca uwagi na to co dzieje się obok niego. Słucha się jeźdźca i robi wszystko to co on mu karze. Nie boi się wskakiwać do wody i nie zastanawia się przed przeszkodami. Przeskakuje je ładnymi baskilami, zwracając uwagę na technikę. Jedynym problemem jest to, że ogier nigdzie się nie śpieszy. Trzeba się naprawdę namęczyć, aby pośpieszyć ogiera. Zwykle idzie swoim tempem i nie da się tego łatwo zmienić. To sprawia największy problem podczas zawodów.
start w skokach przez przeszkody: Jak przy wszystkich zawodach i konkursach, Zagon jest bardzo spokojny. Nie zwraca uwagi na publiczność. Uważnie słucha jeźdźca i reaguje na wszystkie jego prośby i pomoce jeździeckie. Zwykle biegnie wolno, ale za to bardzo stara się przy skoku. Ogier skacze ładnie, pełnymi baskilami. Ladnie zmienia nogi w czasie skoków, na prośbę jeźdźca.
start w ujeżdżeniu: Ujeżdżenie to ulubiona dyscyplina Zagona. Ogier, mimo to, że uważnie słucha się jeźdźca, nie przepada za skokami, co innego z ujezdżeniem. Od początku, Zagon idzie bardzo skupiony. Ładnie się zbiera. Uważnie reaguje na pomoce jeźdźca i zwykle bez problemu przejeżdża czworobok. Nie przeszkadza mu widownia, ani sędziowie. Nie zwraca uwagi na nic poza jeźdźcem i tym czego on od niego wymaga. Ogier jak na razie jeździ dresaż niższych klas, najwyżej do N, ale planujemy z nim treningi do wyższych klas.

Chody: Chody Zagona są co prawda wolne, ale bardzo ładne i wyraźne. Zwykle stawia bardzo duże kroki, pewnie ma na to wpływ wzrost ogierka. Najbardziej charakterystyczny jest jego galop. Ma bardzo długie kroki, nawet do siedmiu metrów. Jak się na to patrzy, robi to naprawdę wielkie wrażenie. Samo patrzenie na ślady, które po sobie zostawia to już coś. Robiąc takie duże kroki, ogier wygląda jakby leciał. Zresztą jadąc na nim, odnosi się podobne wrażenie latania. Zostawia to naprawdę piękne wspomnienia.

Rodowód: Zagon w virtualu jest już trzy lata, dlatego jego rodowód, zawiera dużo koni ze starego virtuala. Są to legendy, na jakie teraz w virtualu trudno zapracować. Konie starego virtuala, mają to do siebie, że samo to, że są sprawia że są legendami. Ojciec Zagona, ogier Come Back kiedyś podbijał virtualne parkury. Gniady ogier ma w rodowodzie, dużo virtualnych koni. Teraz niestety bardzo ciężko jest się do nich dostać, ale przecież nic nie jest niemożliwe i mamy nadzieje, że nidługo znajdziemy o nich więcej informacji.

Geneza imienia: Zagon to znaczy po słoweńsku „pęd”. Imię to zostało nadane przez jego hodowczynię – Amy. Wymyślone zostało pewnie dlatego, że Zagon jako źrebak był bardzo żywy.


Rodowód:


og. Zagon
koń holsztyński
ur. 2003
ojciec:
Come Back
koń holsztyński
boks 
*Monte Cristo
koń holsztyński
boks
Monte Casino
Lady Crisco
*Carre Slide
koń holsztyński
Faworyt
Gold Idea
 matka:
Snow Ball
First Dance Dance Macabre
First Chance
Gold Idea Wark
Lucky Star

Dokumenty:
     

Treningi (0):
brak

Osiągnięcia (0):
brak

Potomstwo (1):
  1. kl. Princess Of Zagon (od. Princess Of Sienna) [zdjęcie] [boks]

Galeria 
                                    

Cennik:
Stanówka -  2 500h

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz