Bawić się w wirtual zaczęłam mając niecałe 10 lat - dokładnie 18 maja 2007 roku Diva pomogła mi założyć bloga, którego nazwałam WSK Arisha. Pamiętam, że zdziwiła się nazwą, uznając, że jest dziwna, ale zrobiła dla mnie i bloga, i jakiś nagłówek, po czym grzecznie wysłuchiwała moich pytań i spamu na GG, będąc dla mnie swoistą mentorką. Po upadku wirtuala w 2009 roku (?) wracałam, odchodziłam, by później znów wrócić. Z tym, że człowiek dorasta. Zaczyna inne projekty, uczy się, chce coś w tym życiu robić. A wirt? Właściwie od lat stoi w miejscu. Bo ileż można pisać niemal identyczne treningi, ileż można szukać zdjęć dla koni? Sama przyłapuje się na tym, że myślę hej, fajnie byłoby wrzucić tego konia i zrobić z niego potomka dla jakiegośtam, a później sama siebie pytam: tylko czemu fajnie? Co da to mi, lub komukolwiek...? Właściwie to... nic. Stajnia wymaga czasu i pracy, a w gruncie rzeczy kompletnie nic mi nie daje. Nie rozwija mojego warsztatu, nie pozwoli mi niczego osiągnąć, przeciwnie - jeśli powiedziałabym o tym komuś raczej zostałabym wyśmiana, niż pochwalona. Prędzej trafię do kicia za kradzież zdjęć, niż dostanę jakieś realne zyski z prowadzenia tego. Dlatego, bądź co bądź wrócić w pełni raczej nie wrócę, zwłaszcza, że przez studia mieszkam na stancji, z kimś w pokoju, co powoduje, że bardzo często ktoś nagle patrzy mi przez ramię. Gdybym została przyłapana na wirtualnych kucykach... cóż, nie powiem, zrobiłoby mi się co najmniej głupio.
Niemniej nie chce Wam odbierać zabawy i wydaje mi się, że zupełne porzucenie WZP do tego mogłoby doprowadzić. Z drugiej strony oddanie tego komukolwiek też nie do końca mi leży. W końcu nikt nie zrobi tego dokładnie tak samo jak ja, a ja nie lubię wpierniczania się w moje wizje. Mogłabym wprawdzie z kimś współpracować, ale to też rodzi pewne problemy - jeśli zostanie zadane mi pytanie poprzez komunikator pewnie będę musiała bloga otworzyć, a nie zawsze jestem w stanie przez owego podglądacza XD Dlatego nie do końca chce to robić.
Z powyższych powodów WZP będzie działało - ale powolutku. Jak będę miała ochotę, czas, nikogo nie będzie obok to otworzę bloga, posprzątam co zostało naśmiecone, może wrzucę jakieś konie, bo musicie wiedzieć, że uwielbiam katalogowanie w sieci... i tyle. Powoli będzie się to kręcić.
By nie było, w sieci jak najbardziej działam! Tylko nie w wirtualu :) Jeśli ktoś chciałby mnie znaleźć to jestem w paru miejscach.
- Przede wszystkim na GG - czasem nie wchodzę na nie przez miesiąc, czy dwa, ale prędzej czy później raczej odpisuje. Numer mam od 2007 roku taki sam - 5302161
- Drugą sprawą jest mój blog, który początkowo miał być o wszystkim, a obecnie choć niby wszystko wrzucić tam mogę i nie czuje się zobligowana do jednej tematyki postów to głównie dotyczą one książek, fantastyki i ogólnie rozumianej kultury. Zapraszam Was tam, jeśli chcecie wiedzieć co regularnie u mnie słychać. Będzie mi miło ;) - Drewniany Most
- Moja strona ze zdjęciami ma obecnie zastój przez studia właśnie, ale jeśli chcecie zobaczyć moje prace serdecznie na nią zapraszam. Ale uwaga, strony nie prowadzę sama, dlatego nie traktujcie jej jako środka komunikacji ze mną, bo ta linia nie jest do końca prywatna - Whispering Rift
- Tu zdecydowanie zaglądam najrzadziej, bo tylko wtedy, gdy mam coś do wrzucenia, a to nie zdarza się aż tak często, ale jeśli macie ochotę coś ode mnie poczytać to zapraszam na mojego Wattpada. Może to nie wspólny teren, ale kto wie, może to was zainteresuje - Wattpad
- Poza tym jeśli chodzi o strony w sieci działam obecnie także na grze typu Play By Forum o... wampirach. Także jeśli mielibyście ochotę mnie (i jeśli chodzi o ludzi z wirta - nie tylko mnie!) znaleźć w takim miejscu to jak najbardziej tam jestem. Nick mojej głównej postaci to Shanna - Darkest Night
Cóż, jak widzicie, nigdzie nie znikam, ani nigdy nie zniknęłam. Najzwyczajniej w świecie powyższe strony, czy projekty dają mi trochę więcej. Blog w przyszłości może pozwolić na jakieś współprace, WR zaś pozwala mi na kontakt z ewentualnymi klientami. Na Wattpada idzie sobie to, na co po prostu aktualnie mam ochotę, a DN pilnuje, bym nie wypadła z pisania nawet, jak nie mam weny ;) A wirt? Będzie sobie bardzo z boku, jako ewentualna odskocznia. Dlatego jeśli chodzi o wykonywanie ofert i innych takich po prostu uzbrójcie się w cierpliwość
Podkowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz